Kluczowa zasada w naszej podróży

♕ Dzisiejsza obietnica: ,,Będąc tego pewien, że ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Jezusa Chrystusa” List do Filipian 1:6

Chciałabym się z Tobą podzielić, że jedną z najcięższych zasad dla mnie do zastosowania było odpuszczenie mojego ZM (ziemskiego męża) po tym jak zaczęliśmy się widywać i mieć regularny kontakt. Zasada, która jak wiemy jest też kluczowa na naszej drodze.

W większości udawało mi się odpuścić go zewnętrznie nie kontaktując go pierwsza itd., ale mój NM (Niebiański Mąż) pokazywał mi, jak od czasu do czasu mój ZM zaczął zajmować Jego miejsce w moim sercu i myślach. Nie potrafiłam zrozumieć do końca, jak mam odpuścić, a jednocześnie mieć z nim regularny kontakt, być dla niego miła i kochająca, starając się być dobrą żoną dla niego i kontynuować też swoją relację z Panem, jako moim NM i żeby On był moją pierwszą Miłością. Jednocześnie szczerze nie chciałam, żeby ktoś był ponad Nim. Po pierwsze On tego nie chce i na to nie zasługuje. Ciężko mi czasem zrozumieć, jak po tym wszystkim, co dla mnie zrobił i jaki dla mnie jest, mogę wracać do tego co było i stawiać kogoś ponad Niego, a jednak czasami się zdarza, głównie w relacji, którą ode mnie zabrał, żebym mogła Go postawić na właściwym miejscu.

Kilka razy w frustracji chciałam zakończyć komunikację z moim ZM i nawet wykasowałam komunikator, przez który się kontaktujemy, ale tak naprawdę to wcale nie pomogło i mój NM pokazał mi, że to nie jest rozwiązanie, co w głębi serca wiedziałam. Miałam też wyrzuty sumienia, że nie jestem wdzięczna za to, że pobłogosławił mnie tym kontaktem, czego kiedyś pragnęłam i wiele kobiet pewnie pragnie w swojej podróży przywrócenia (PP). Moim pragnieniem było i wiem, że jest dla Niego, żebym była w stanie odpuścić i być wierna mojej pierwszej Miłości, niezależnie od tego czy mamy kontakt, czy nie, czy jesteśmy razem, czy nie, niezależnie od jakichkolwiek okoliczności. Już raz pokazał mi, że im bardziej starałam się odpuścić, tym bardziej nie mogłam i że jedynym sposobem, żeby całkowicie odpuścić w sercu ZM i przywrócenie małżeństwa to więcej Niego, głębsza relacja z moim NM. Zaczęłam więc jeszcze bardziej zbliżać się do Niego, spędzać z Nim czas, więcej rozmawiać o wszystkim, śpiewać dużo naszych piosenek miłosnych, zatapiając się w Jego Słowie i obietnicach, powtarzając, że On jest wszystkim czego pragnę, potrzebuję, dlaczego żyję i jak mam Go to mam wszystko, ja jestem Jego, a On jest mój, znalazłam Tego, którego umiłowała moja dusza. Poprowadził mnie do ponownego przeczytania lekcji na temat odpuszczania i wielu stron i rozdziałów z RMI, które pomogły mi pragnąć jeszcze bardziej mojego NM i relacji z Nim, o jakiej czytałam. Zaczęłam mówić Mu o swoich pragnieniach, że chcę być w Nim zakochana i poznać Go jeszcze lepiej i bliżej, jako mojego NM. Zaczęłam tego niesamowicie doświadczać i po raz kolejny przyznałam, że ja sama z siebie nie jestem w stanie nic zrobić, nie jestem w stanie odpuścić i On to we mnie uczynił. To staje się naturalnie, im bliżej Niego jesteśmy. On jest niesamowitym, najlepszym i najbardziej kochanym Mężem i mówię to ja, która nie mogła czytać bloga i różnych lekcji z powodu tego, jak dziwne było dla mnie posiadanie takiej relacji z Panem. To było dla mnie tak nowe, jak przyszłam do RMI i ciężko mi było sobie wyobrazić, żebym ja Go miała poznać w ten sposób, ale zaczęłam pragnąć tego, o czym czytałam w kursach i RP (raportach pochwalnych), potrzebowałam Go, jako mojego Męża i stał się Nim dla mnie, w tym Przyjacielem, Zaopatrzycielem, Doradcą, Lekarzem i moim wszystkim do momentu, w którym zaczęłam nie chcieć przywrócenia i obawiać się tego, jak to zmieni to, co mam z Nim teraz. Zaczęłam też być usatysfakcjonowana tym, jakbym miała zostać z Nim sam na sam i nie miałam już poczucia czekania, aż przywrócenie się wydarzy, żeby zacząć żyć życiem w obfitości, zaczęłam go doświadczać, pełni radości, pokoju, poczucie Jego miłości i wylewające się błogosławieństwa w wielu obszarach mojego życia.

Jednak będąc w miejscu, w którym szczerze chcę Jego woli ponad moją, mam przekonanie w sercu, które potwierdza, że On przywróci moje małżeństwo i dokończy to, co rozpoczął na Swoją chwałę. Mam wrażenie, że po prostu Jego dzieło we mnie i różnych obszarach mojego życia nie jest jeszcze ukończone. I On przypomina mi też o tym, żeby nie brać na siebie ciężaru zmian, których pragnę. To On rozpoczął we mnie i w Tobie Swoje dzieło i to On je dokończy. Mam nadzieję, że będziesz zachęcona, żeby zabiegać o bliską relację ze Swoim Niebiańskim Mężem. On jest rozwiązaniem wszystkiego z czym się zmagamy i kluczem do życia, jakiego każda z nas pragnie.

~ Tiara w Polsce
Dyrektor działu tłumaczeń, polska tłumaczka, pastor polskiej posługi
Obserwuj #Tiara
Jestem partnerką płacącą dziesięcinę. Dowiedz się więcej.