Niezależnie gdzie będę, On będzie ze mną

♕ Dzisiejsza obietnica: ,,Wzmocnij się i bądź mężny. Nie lękaj się i nie przerażaj, gdyż PAN, twój Bóg, jest z tobą, dokądkolwiek pójdziesz” Jozuego 1:9

W ostatnim RP (raporcie pochwalnym) wspominałam o spotkaniu z moim ziemskim mężem (ZM), kiedy Pan niesamowicie działał. Jednak ani razu nie poruszył tematu naszego małżeństwa i przyszłości. Oczekiwałam takiej rozmowy pod koniec naszego spotkania, ale wiedziałam też, że jeżeli się nie odbędzie to nie jest na to czas. Cieszę się, że dzięki temu czego się uczę przez RMI, Pan pomaga mi nie zadawać pytań, nie naciskać na niego, żeby podjął jakieś decyzje i mieć w tym wszystkim spokój, ufając Panu z moją przyszłością. Dotarło do mnie, jak według tego jaka byłam i mądrości tego świata, postępowałabym i rozmawiałabym z moim mężem całkiem inaczej i jestem pewna, że źle by się to skończyło. Chwała Panu, że doprowadził mnie do tej służby i uczy mnie przez swoje Słowo jak być mądrą kobietą i żoną, o czym kiedyś nie miałam pojęcia i dalej mam wiele do nauczenia się.

Kilka dni po spotkaniu, mąż napisał, że chciałby porozmawiać. Wiedziałam, że ten telefon może rozpocząć kolejny etap w naszej relacji i mojej PP (Podróży Przywrócenia). Jak wspominam tę rozmowę to chce mi się śmiać z tego, że czułam się jak na rozmowie kwalifikacyjnej na żonę. Zaczął od pytań jak mi się podobało na naszym spotkaniu i przeszedł do takich jak: jeśli mielibyśmy mieszkać razem w przyszłości to czy chciałabym, żeby to było w kraju z którego pochodzimy, w którym on mieszka, czy jeszcze gdzieś indziej; jak wygląda moja wiara teraz, ponieważ on jest niewierzący i na tym tle było wiele sporów, i jak widzę wychowanie naszych dzieci w przyszłości (!); jakie mam cele i wizje na przyszłość i na ile widzę, że współgrałyby z jego celami. Sam też odpowiadał na te same pytania, co dało mi wgląd w to co myśli i czuje względem nas. Powiedział, że chciałby, żebyśmy się częściej spotykali i zobaczyć czy będzie się między nami układać, co w obecnej sytuacji jest trochę skomplikowane, mieszkając w innych krajach i w czasie panowania koronawirusa. Chciał, żebym przyleciała jak najszybciej to możliwe i obecnie bylibyśmy na kolejnym spotkaniu, gdybym załatwiła wszystko tak jak radził, nie spanikowała słuchając innych i nie polegała na swoim rozumie o zaostrzeniach odnośnie wirusa. Przez to i moją głupotę, wyjazd przesunął się o ponad miesiąc. Wyznałam to jednak przed Panem i wierzę, że użyje mojego błędu do dobrego i wyciągnęłam też z tego lekcje. Ciężko jest cokolwiek planować w obecnej sytuacji jaka panuje na świecie, także zdaje sobie sprawę, że ta podróż może się nie odbyć w tym czasie, ale wiem też, że to Pan ma wszystko pod kontrolą i jedynie od Niego to zależy. Oddaję więc to nasze kolejne spotkanie w ręce Pana.

Chciałabym też oddać Panu chwałę, za wysłuchaną modlitwę i kolejny cud. Modliłam się kiedyś, że jakbym miała polecieć do mojego ZM, to bardzo nie chciałam musieć zostawać w mieszkaniu, w którym mieszkaliśmy przed naszą separacją, a później mieszkał w nim z inną kobietą (IK). Przez swoją głupotę poleciałam do męża w czasie naszej separacji, jak chciał rozwodu i nie chciał mieć ze mną nic do czynienia i zobaczyłam jak w naszym mieszkaniu były rzeczy IK. Pan chciał mnie przed tym chronić i gdyby nie ten wyjazd, to mąż nie mówił z kim był i nie musiałabym się dowiedzieć, że jest to osoba, którą znałam i zobaczyć naszego mieszkania, ich razem i usłyszeć wielu bolesnych słów od mojego ZM. Przez długi czas nie mogłam znieść wspomnień tego co widziałam i słyszałam, także proszę nie popełniaj mojego błędu. Nie pytaj, nie nachodź go, czy nie śledź. Uwierz mi, że czasami lepiej jest nie wiedzieć za wiele, Pan Cię przez to chroni i unikniesz wielu zranień. 

Wracając do mieszkania, blok w którym mieszkaliśmy z mężem ma być zburzony, więc w ramach wysiedlenia mieszkańców, mój ZM co jakiś czas dostawał oferty mieszkań i w trakcie naszego telefonu powiedział, że zdecydował się na dom z małym ogrodem, który teraz remontuje i urządza, żeby też był gotowy na mój przyjazd. Pan jest kochany i jak zawsze, wszystko zaplanował w idealnym czasie. Wiedziałam, że tylko z Nim dałabym radę zostać na starym mieszkaniu, ale jestem wdzięczna, że dał mi tę łaskę i nie muszę. Taki domek z ogrodem to coś, o czym kiedyś marzyliśmy i mam wrażenie, jakby Pan przygotowywał go dla nas na nowy początek. Chociaż jestem szczęśliwa tu gdzie jestem sam na sam z moim Niebiańskim Mężem (NM), blisko rodziny i dobrze się czuję w moim kraju, to wiem, że mój ZM obecnie woli być za granicą. Oddałam Panu też ten obszar gdzie będę mieszkać, ważne żeby zgodnie z Jego wolą. Niezależnie gdzie będę, On będzie ze mną.

~ Tiara w Polsce

Obserwuj #Tiara

Jestem partnerką płacącą dziesięcinę. Dowiedz się więcej.