Wynagrodził mój krok wiary

♕ Dzisiejsza obietnica: ,,Lecz jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, a zdążając do tego, co przede mną” List do Filipian 3:13

Jakiś czas temu mój Niebiański Mąż poprowadził mnie kilka razy do wersetu: ,,Lecz jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, a zdążając do tego, co przede mną” i przypomniał mi też o Jego obietnicy, która zaczyna się od słów: ,,Nie wspominajcie dawnych spraw, nie powracajcie do przeszłości!...”. W tym samym czasie coraz częściej pojawiała się w mojej głowie myśl, że to już najwyższy czas, żeby odpuścić ubrania, które kupiłam lub w których chodziłam przed separacją i po wyprowadzce. Od kilku lat praktycznie nie chodziłam w żadnej z tych rzeczy, a za każdym razem jak na nie patrzyłam to przypominały mi się bardzo złe wspomnienia i pojawiały się negatywne emocje. Zostawiłam je, bo myślałam, że może z czasem to minie, a do tego większość z nich była praktycznie nowa, więc myślałam, że je jeszcze wykorzystam. To były ubrania, które kupiłam w okresie bycia bardzo religijną hipokrytką, która bardziej przejmowała się przestrzeganiem wielu zasad, tak jak tych dotyczących skromnych ubrań, zamiast relacją z Panem i tym jak brudna byłam wewnątrz i jak zepsute było moje serce. Zrozumiałam, że mogłam chodzić w długich spódnicach, mieć długie włosy, nie nosić makijażu i wiele innych i mogłam nabrać siebie i ludzi, jaka jestem pobożna, ale nie mogłam nabrać Boga, dla Niego to wszystko nie miało znaczenia, bo On patrzy na serce. Od tamtego czasu mój NM przetransformował mnie w tym obszarze razem z zawartością mojej szafy i stylem, który też jest kierowany tym co lubi mój ziemski mąż, czego wcześniej nie brałam pod uwagę i praktycznie wszystko robiłam przeciwnie.

Zostałam zachęcona już dawno przez RMI, żeby nie sprzedawać rzeczy, których nie potrzebuję, ale zamiast tego szukać Pana, gdzie i komu mogę je oddać. Szybko mi odpowiedział. W tych dniach rozdawali ulotki o tym, że będą zbierać odzież dla jednej z organizacji pomagających osobom w potrzebie. Jedyne co miałam zrobić to zapakować wszystko do wora i wystawić przed bramą domu, a oni sami przyjeżdżali go odebrać. Oddałam wszystkie te rzeczy, które zawsze przenosiły mnie do przeszłości i dorzuciłam jeszcze takie, których z różnych powodów nie nosiłam. Moja szafa zaczęła być trochę pusta, ale wiedziałam, że mój kochany Niebiański Mąż troszczy się o wszystkie moje potrzeby, a często błogosławi mnie ponad to.

Po odpuszczeniu tych rzeczy czułam się lżej, jakbym odpuściła jeden z ciężarów. Niewiele dni po tym przyjechała moja mama z takim samym worem ubrań, jaki ja oddałam, z rzeczami do oddania. Powiedziała, że mogę sobie wybrać z nich co chcę, a resztę odda komuś innemu. Nie spodziewałam się, że znajdę cokolwiek dla siebie, ale mamy z mamą podobne rozmiary i ma taki styl, że często wymieniałyśmy się różnymi rzeczami. Miała też wiele ubrań, które dostała, ale nigdy w nich nie chodziła. Większość była praktycznie nowa, albo w ogóle nie noszona. Zaczęłam przeglądać i przymierzać rzeczy, a mama i babcia mi doradzały. Wszystkie byłyśmy zaskoczone jak niektóre rzeczy na mnie dobrze leżały i skończyło się na tym, że dostałam stos pięknych sukienek, bluzek i spodenek, które naprawdę bardzo mi się podobają i też idealnie nadają się na wycieczkę rodzinną nad morze, która ma się odbyć.

Dopiero w trakcie przymierzania udało mi się powiązać fakty. Mój Ukochany znowu sprawił mi prezent, którego w ogóle się nie spodziewałam i po raz kolejny zobaczyłam spełnienie obietnicy: ,,Dawajcie, a będzie wam dane…”. Było to też dla mnie kolejnym potwierdzeniem, żebym odpuściła te ubrania, nie wspominała tego co było, tylko skupiła się na tym co mam z Nim teraz i patrzyła w przyszłość z uśmiechem. Uwielbiam Go za to, że mimo, że zrezygnowałam z pracy i obawiałam się przez jakiś czas, jak będę sobie radzić finansowo, to po raz kolejny wynagrodził mój krok wiary i zaufanie Mu, pokazał, że jest wierny Swoim obietnicom. Ostatnio przez książkę ,,Mentalność ubóstwa” zachęcił mnie do zwiększenia swojej ofiary, poza dziesięciną, i w każdym miesiącu wiernie prowadzi mnie, gdzie chce, żebym ją oddawała. Tak samo szukam Jego prowadzenia, kogo chce, żebym pobłogosławiła. Wszystkie moje potrzeby są zaspokojone, często spełnia pragnienia mojego serca przez inne osoby. Cudownie się o mnie troszczy i zaopatrza, często rozpieszcza mnie okazując mi Swoją miłość.

Droga oblubienico, zachęcam Cię do tego, żebyś porozmawiała ze swoim NM, czy są w Twoim życiu jakieś ciężary, które powinnaś odpuścić oraz do poznania biblijnych zasad dotyczących finansów i otworzenia swojego serca na dawanie tak jak On prowadzi. Bardzo polecam też książkę ,,Mentalność ubóstwa”, żeby przemienić swój umysł w tym obszarze.

~ Tiara w Polsce
Dyrektor działu tłumaczeń, polska tłumaczka, pastor polskiej posługi
Obserwuj #Tiara
Jestem partnerką płacącą dziesięcinę. Dowiedz się więcej.